Kazimierz Dolny to bez wątpienia jedno z najbardziej urokliwych miejsc na turystycznej mapie Polski, położone malowniczo nad Wisłą, około 150 km na południe od Warszawy i 60 km na zachód od Lublina, w zachodniej części Płaskowyżu Nałęczowskiego. Niektórzy jednak wyrażają opinię, że miasto to jest w pewnym stopniu przereklamowane, porównując je do słynnej ulicy Krupówki w Zakopanem. Ponieważ mieliśmy już okazję odwiedzić Krupówki, postanowiliśmy osobiście zweryfikować tę opinię i przekonać się, jak jest naprawdę w Kazimierzu Dolnym. Poniżej przedstawiamy relację z pierwszej ręki, zapraszając do lektury.
To historyczne miasteczko, z jego renesansową architekturą, urokliwymi uliczkami i bogatą historią, przyciąga rzesze turystów pragnących uciec od zgiełku wielkich miast. Unikalne położenie nad rzeką, w otoczeniu wąwozów lessowych, dodaje mu wyjątkowego charakteru i sprawia, że jest to idealne miejsce na weekendowy wypad lub dłuższą wycieczkę, oferując zarówno relaks, jak i liczne atrakcje kulturalne.
Kazimierz Dolny, jako popularna destynacja turystyczna, jest dobrze przygotowany na przyjęcie dużej liczby odwiedzających, oferując liczne miejsca parkingowe, co jest niezwykle ważne, zwłaszcza w sezonie. Znalezienie dogodnego miejsca postojowego nie powinno stanowić większego problemu.
Parkingów w mieście nie brakuje, co jest bardzo dobrą wiadomością, bo w sezonie jest tu naprawdę dużo przyjezdnych turystów. My zaparkowaliśmy na obszernym parkingu znajdującym się przy ulicy Nadrzecznej 15 (1; GPS: 51.3201659, 21.9503855). Jeśli dobrze pamiętamy, cena biletu wynosiła 4 zł/godzinę lub 15 zł za dzień (stan na 2021 rok), co jest dość przystępną opłatą. Obok znajdował się drugi parking, trochę mniejszy, ale w czasie, gdy przyjechaliśmy (niewiele po 9-tej), był jeszcze nieczynny (gdy wracaliśmy po południu, był już otwarty i tętnił życiem). Przy tej ulicy jest w ogóle jeszcze więcej parkingów, więc w razie problemu z miejscem trzeba po prostu jechać dalej i wypatrywać charakterystycznych znaków z literką "P". Inne parkingi w mieście to na przykład parking przy Ochotniczej Straży Pożarnej (ul. Senatorska, 2; GPS: 51.3226031, 21.9441969), parking "Pod Zamkiem" (jak nazwa wskazuje, obok zamku, 3; GPS: 51.3231428, 21.9505427), a także troszkę bardziej oddalony od centrum parking przy stacji Orlen (4; GPS: 51.3262187, 21.9516097). Dzięki takiemu rozmieszczeniu parkingów, turyści mają swobodę wyboru najlepszego miejsca do rozpoczęcia zwiedzania.
Rynek w Kazimierzu Dolnym to serce miasteczka i jego wizytówka, otoczony zabytkowymi kamienicami, które świadczą o bogatej historii tego miejsca. Choć bywa zatłoczony, jego urok pozostaje niezaprzeczalny.
Po zostawieniu samochodu na parkingu, skierowaliśmy się ulicą Nadrzeczną w stronę rynku. Spacerek jest krótki i trwa dosłownie kilka minut, pozwalając od razu zanurzyć się w atmosferze miasta. Skręciliśmy w krótką ulicę Browarną i za chwilę znaleźliśmy się na słynnym z opowieści rynku (A; GPS: 51.3221660, 21.9472899). Ponieważ było w miarę wcześnie (około 9:30), rynek nie był jeszcze pełen turystów, dlatego mogliśmy go lepiej ocenić w spokoju. Główne spostrzeżenie to takie, że rynek jest piękny, ale niestety cała południowo-wschodnia ściana rynku została w pewnym stopniu zdominowana przez ogródki kawiarniano-restauracyjne, które skutecznie zasłaniały piękną architekturę. Dokładnie widoczne były jedynie kamienice Przybyłów, prawdziwe perły renesansowej architektury. Być może to spowodowało, że rynek w Kazimierzu Dolnym oceniamy troszeczkę niżej niż w przypadku Sandomierza, który formalnie rzecz ujmując jest dużo większy i robi przez to lepsze wrażenie swoją przestrzenią. Oczywiście rynek w Kazimierzu Dolnym wciąż jest bardzo atrakcyjny, z jego charakterystyczną studnią na środku, ale naszym osobistym zdaniem Sandomierz tu wygrywa. Tak czy owak, po dokładniejszym obejrzeniu rynku i jego detali, wyszliśmy z niego ulicą Lubelską, kontynuując naszą eksplorację.
Kazimierz Dolny to miasto stworzone do niespiesznych spacerów. Jego urokliwe uliczki, pełne zabytkowych kamieniczek i malowniczych zakątków, prowadzą do kolejnych atrakcji, w tym do malowniczych bulwarów nadwiślańskich.
Ulicą Lubelską poszliśmy aż do kościoła pw. św. Anny i św. Ducha, mijając po drodze ciekawe budynki. Zeszliśmy po schodkach, mijając po prawej piękny dom, w którym mieści się Kazimierski Ośrodek Kultury Promocji i Turystyki (B; GPS: 51.3211666, 21.94895834), będący ważnym centrum życia kulturalnego miasteczka. Następnie, wąską uliczką dotarliśmy do Małego Rynku (C; GPS: 51.3214696, 21.9478993), przy którym znajduje się kilka ciekawych budynków, a także dawna synagoga, świadcząca o wielokulturowej historii Kazimierza. To urokliwe miejsce, choć mniejsze od głównego rynku, ma swój niepowtarzalny klimat.
Z Małego Rynku skręciliśmy w Nadrzeczną i weszliśmy w Senatorską. Tam zjedliśmy dobre ciastko i wypiliśmy kawę w kawiarni Muzeum Nadwiślańskiego (serdecznie polecamy to miejsce!) (D; GPS: 51.3219586, 21.9463044). Następnie przeszliśmy się Senatorską, przy której stoją piękne, renesansowe kamieniczki (E; GPS: 51.3223363, 21.9455014), takie jak na przykład słynna Celejowska (z 1630 roku) czy urokliwa Biała. Ulicą Senatorską, podziwiając architekturę i atmosferę miejsca, dotarliśmy aż do bulwarów przy Wiśle, które stanowią kolejny punkt naszej wycieczki.
Bulwary nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym to doskonałe miejsce na relaksujący spacer, oferujące piękne widoki na rzekę i miasteczko. Stanowią one zieloną przestrzeń, która zaprasza do odpoczynku i podziwiania krajobrazu.
Bulwary nadwiślańskie (F; GPS: 51.3246921, 21.9460622) to świetne miejsce do spacerów, które ciągną się kilometrami wzdłuż Wisły. Idąc nimi, możemy podziwiać z jednej strony dawne budynki spichlerzy, które świadczą o bogatej historii handlowej miasta, oraz malowniczą panoramę miasta, z widocznym na jej szczycie zamkiem i wieżą. Z drugiej strony rozciąga się widok na obszerną w tym miejscu Wisłę, której majestatyczny nurt dodaje uroku krajobrazowi. Jeśli ktoś jest chętny na rejs po Wiśle, może skorzystać z okazji i popłynąć statkiem wycieczkowym. Przykładowy rejs trwa około 60 minut, a trasa prowadzi obok kamieniołomów do rezerwatu przyrody Krowia Wyspa i z powrotem, oferując inną perspektywę na okolicę.
Po powrocie z bulwarów, Kazimierz Dolny wciąż ma wiele do zaoferowania, zwłaszcza dla tych, którzy cenią sobie unikalną architekturę i piękno natury. Spacer po mniej uczęszczanych uliczkach to szansa na odkrycie prawdziwych perełek.
Po kilkukilometrowym spacerze wzdłuż bulwarów wracamy do miasta, by pospacerować urokliwymi uliczkami (G; GPS: 51.3241707, 21.9475218), na przykład Sadową lub Podzamcze. To właśnie tam odkryjemy prawdziwy charakter Kazimierza. Podziwiamy drewnianą zabudowę, która, co ciekawe, trochę przypomina nam tę znaną z Podhala, z jej charakterystycznymi zdobieniami i przytulnym wyglądem. Przy domkach rośnie mnóstwo kwiatów, tworząc barwne i pachnące ogrody, co sprawia, że miejsce jest rzeczywiście wyjątkowe i bardzo fotogeniczne. Ta harmonijna mieszanka architektury i natury sprawia, że Kazimierz Dolny jest tak często wybierany przez artystów i miłośników piękna.
Kazimierz Dolny to nie tylko urokliwe uliczki i rynki, ale także bogata historia, której świadectwem są majestatyczne ruiny zamku i Baszta. To obowiązkowy punkt na mapie zwiedzania dla każdego, kto chce poczuć ducha przeszłości i podziwiać panoramę miasta.
Ciekawą opcją do zwiedzenia w Kazimierzu Dolnym są też zagospodarowane i zadbane ruiny romańskiego zamku (H; GPS: 51.3236014, 21.9503014) z XIII i XIV wieku. Oprócz samego zamku, dostępny jest taras widokowy oraz imponująca wieża obserwacyjna (zwana Basztą lub Wieżą Łokietka) (I; GPS: 51.3246965, 21.9525394). Normalny bilet wstępu na te dwie atrakcje kosztuje 10 złotych, a ulgowy 7 złotych (stan na 2021 rok), co jest niewielką ceną za tak wspaniałe widoki. Warto wspiąć się tam choćby z powodu uzyskania niezapomnianych widoków na całą okolicę – rozciąga się stamtąd panorama na Wisłę, rynek i otaczające miasto wzgórza. Uwaga: rodzice z dziećmi w wózkach mogą mieć pewne problemy z powodu wąskich i stromych stopni w schodach, dlatego warto to wziąć pod uwagę planując wizytę.
Podsumowując naszą wyprawę: Kazimierz Dolny jest jak najbardziej wart odwiedzin. Oczywiście turystów w sezonie jest tu mnóstwo (i to czyni go podobnym do Krupówek, gdzie panuje duży ruch), ale zalety tego miasta przewyższają pewne niedogodności spowodowane tłokiem i hałasem. Wybierzcie się tu w piękną pogodę, a wrócicie w pełni zrelaksowani i zadowoleni, z głową pełną pięknych wspomnień i zdjęć.
Kazimierz Dolny, będąc popularnym kierunkiem turystycznym, oferuje bogatą ofertę gastronomiczną, która zadowoli różnorodne gusta. Od tradycyjnych polskich dań po specjały regionalne – każdy znajdzie coś dla siebie.
Co warto zjeść?
Gdzie zjeść?