Kaysersberg to kolejne urokliwe alzackie miasto odwiedzone przez nas, które jest położone na słynnym szlaku win (Route des Vins). Miasto znajduje się w odległości tylko 12 km od Colmaru i takiej samej od Ribeauvillé, zaś otaczają je zielone wzgórza, na których rosną winorośla. Przez miejscowość przepływa częściowo podziemna rzeka La Weiss, co dodaje dodatkowego uroku temu miejscu. Nie może też zabraknąć zamku, którego ruiny znajdują się nieopodal.
Samochód parkujemy na dość dużym parkingu znajdującym się po wschodniej stronie starego miasta (1; GPS: 48.137370, 7.265890), całkiem blisko wejścia na główną ulicę Rue du Général de Gaulle. W przypadku problemów z miejscem można także próbować parkować na trochę mniejszym parkingu położonym przy południowej stronie (2; GPS: 48.137032, 7.262098) miasta lub miejscu bardziej wysuniętym na zachód znajdującym się przy ulicy Rue du 18 Décembre (3; GPS: 48.138961, 7.259235).
W zależności od tego, gdzie zaparkowaliśmy samochód, wchodzimy do miasta z różnej strony. My zostawiliśmy samochód na pierwszym z wyżej wymienionych parkingów, co wydaje się być dobrym pomysłem, ponieważ możemy przejść się całą ulicą Rue du Général de Gaulle w kierunku zachodnim i zwiedzając miasteczko w końcu dotrzeć do ruin zamku Schlossberg.
Wchodząc do miasta widzimy już w oddali charakterystyczną "grubą" wieżę kościoła Église de l'Invention-de-la-Sainte-Croix de Kaysersberg z XIII wieku. Po obu stronach ulicy mijamy charakterystyczne szachulcowe domy ze ścianami pomalowanymi na różne kolory. Mijamy pierwszy plac, przy którym znajduje się siedziba lokalnych władz i mała studnia (A; GPS: 48.138807, 7.264307). Można wejść do środka, aby znaleźć się na ładnym wewnętrznym dziedzińcu.
Idąc dalej pojawiamy się na placu Jean Ittel (B; GPS: 48.138887, 7.262997), przy którym znajduje się wspomniany wyżej kościół Église de l'Invention-de-la-Sainte-Croix de Kaysersberg oraz piękna fontanna de Constantin. Po drugiej stronie placu widzimy interesujący dom bogatego mieszczanina z XVIII wieku - Maison Loewert. W bocznej uliczce odchodzącej od placu znajduje się inny ciekawy budynek: Maison Bohn ou Keith z roku 1601, która to data jest wyryta na jego narożniku (C; GPS: 48.139215, 7.262926).
Powoli zbliżamy się do zamku Château de Kaysersberg (D; GPS: 48.140347, 7.262244) z XIII wieku. Jeśli ktoś chciałby go zwiedzić (są to granitowe ruiny, z których dobrze zachowały się mury i wieża), istnieją co najmniej trzy sposoby dotarcia do niego. Po pierwsze, z placu, przy którym znajduje się siedziba lokalnych władz, przechodzimy bramą pod budynkiem (E; GPS: 48.139140, 7.264174), a następnie kierujemy się w lewo. Inna metoda to spacer ulicą Rue du Général de Gaulle w kierunku Rue des Forgerons aż do miejsca, gdzie znajduje się początek dość stromej ścieżki (schody!) do zamku (F; GPS: 48.141435, 7.261047). I trzeci sposób - droga najdłuższa, ale chyba dająca najwięcej satysfakcji ze spaceru: rozpoczynamy przy wschodnich granicach miasta (G; GPS: 48.138033, 7.268197) i idziemy ulicą Rue du Berweg w kierunku upraw winorośli znajdujących się na wzgórzach. Na skrzyżowaniu (H; GPS: 48.140819, 7.268249) skręcamy w lewo w nieutwardzoną drogę, która poprowadzi nas prosto do zamku. Podczas spaceru będziemy mogli podziwiać piękną panoramę miasta widoczną po lewej stronie. Jeśli dysponujecie czasem, gorąco polecamy tę ostatnią wersję. Spacer wśród upraw winorośli jest naprawdę przyjemny!
Idziemy dalej w kierunku zachodnim. Po lewej stronie, ukryta pod domami, płynie rzeka La Weiss. Można ją w pewnym momencie zobaczyć w wąskim przejściu między budynkami (I; GPS: 48.139493, 7.261230). Docieramy do skrzyżowania ulicy Rue du Général de Gaulle z ulicą Rue des Forgerons. Znajduje się tam kolejny ciekawy budynek: Maison Herzer z roku 1592 (J; GPS: 48.139944, 7.261187). Po lewej stronie, zaraz za mostem, mamy inną godną podziwu budowlę z charakterystyczną wieżyczką: Maison Faller Brief z roku 1594 (K; GPS: 48.139905, 7.260163).
Nie sposób opisać wszystkich zakątków i ciekawych miejsc znajdujących się w Kaysersbergu - na pewno dokładne zwiedzanie miasta może zająć cały dzień, włącznie ze smacznym obiadem w którejś z wielu znajdujących się to restauracji. Polecamy na przykład skosztować alazackich zapiekanek z ziemniakami, serem i boczkiem lub jakiejś odmiany flammkuchen (tarte flambée) czyli cienkiej alzackiej pizzy. Oczywiście z winem jako koniecznym dodatkiem. Dania są sytne, ale smaczne - zresztą po wielogodzinnym spacerze na pewno poczujecie głód!